środa, 20 lutego 2013

"Kamienie na szaniec"

Opowieść o wspaniałych ideałach BRATERSTWA i SŁUŻBY, o ludziach, którzy potrafią pięknie umierać i PIĘKNIE ŻYĆ.
Aleksy Dawidowski - Alek
Tadeusz Zawadzki - Zośka
Po "Kamienie..." niedawno sięgnęłam po raz drugi, przyznam, trochę z przymusu, ponieważ nie lubię czytać książki po raz kolejny, gdy wydaje mi się, że doskonale pamiętam akcję. Jednak myliłam się - pamiętałam jedynie ogólny zarys, szczegóły zatarły mi się całkowicie. Nie jest to ani książka nowa, ani nieznana, większość, jeżeli nie wszyscy, zetknęli się z nią w przeszłości. Mimo to chciałabym ją opisać. Nie ma w niej drastycznych przebiegów akcji dywersyjnych, autor skupił się bardziej na odczuciach bohaterów. Stawia nas w sytuacji powstańców, którzy musieli dojrzeć wcześniej, niż powinni, których młodość bardzo różniła się od młodości dzisiejszych nastolatków. Nie chodzi o zmianę kultury i obyczajów, lecz o chęć obrony kraju, o patriotyzm, którego nie jesteśmy dzisiaj w stanie odczuć. Takie wartości budzą się w ludziach dopiero w sytuacjach kryzysowych. Nikt nie zmuszał ich do walki - sami chcieli bronić swojego kraju, kraju, który od września 1939 stał się dla nich ważniejszy, niż kiedykolwiek przypuszczali, że może być.


Mogli odejść, mogli uciec w swoje jutro,
Nikt by słowa im powiedzieć nie był śmiał,

Lecz zostali, chociaż było im tak trudno,
Gdy za strzałem padał ciągle drugi strzał.


Jan Bytnar - Rudy
Najbardziej poruszyła mnie akcja pod Arsenałem. Radość towarzyszy Rudego po uwolnieniu przyjaciela nie równała się z niczym, co było opisane w książce. Alek, mimo odniesionych ran, umierał w szczęściu. Odczuwał wewnętrzny spokój, cieszył się, że Rudy nie cierpiał już z powodu okrucieństwa śmiertelnych wrogów. Wstrząs po śmierci uratowanego był dla wszystkich pozostałych przy życiu kubłem zimnej wody. Szczególnie odczuł to Zośka.
Gdy kiedyś nalegano nań, aby odwiedził ojca jednego ze świeżo aresztowanych młodych ludzi, odburknął: - Łatwo wam mówić, poumieszczałem ich w obozach, więzieniach lub na tamtym świecie, a sam chodzę po ulicy. Co powiem temu ojcu?
Niesamowita jest dla mnie też data śmierci Alka i Rudego - tak, data, nie daty. Nie jest to przecież literacka fikcja, chłopcy rzeczywiście umarli jednego dnia, nie wiedząc, jak ciężki jest stan tego drugiego. Musiała ich łączyć mocna więź i mimo że na co dzień zdarzało im się ze sobą rywalizować, na pewno byli bliskimi przyjaciółmi.
Aleksander Kamiński
Myślę jednak, że Alek musiał czuć się trochę odsunięty. Najbliższym przyjacielem Zośki był Rudy, to do niego telefonował bez powodu, o niego najbardziej martwił się dowódca.
Ta książka nie jest opowieścią o wojnie. Wojna jest tylko tłem dla przyjaźni i oddania, jakie są głównym motywem powieści. Kamiński mistrzowsko oddał nie tylko klimat tamtych czasów, lecz także przywiązanie i główne wartości, jakimi kierowali się chłopcy.

Aleksander Kamiński urodził się 28. stycznia 1903 roku w Warszawie. Nosił pseudonimy miedzy innymi takie jak: Dąbrowski, Fabrykant, Faktor, Bambaju. Był pedagogiem oraz wychowawcą. Instruktor harcerski, harcmistrz. Żołnierz Armii Krajowej. Jeden z przywódców Szarych Szeregów. Zmarł 15. marca 1978 w Warszawie.
Książka przemówiła nawet do tych z moich kolegów, którzy na co dzień z literaturą nie mają wiele wspólnego :). Widać dzisiejsza młodzież nie jest taka zła i też odczuwa ducha patriotyzmu.
Kończąc, chciałam zadać pytanie: czy według Was rozkaz Armii Krajowej o likwidacji gestapowców odpowiadających za sprawę Rudego był sprawiedliwy? Jak sądzicie?


1 komentarz:

  1. Super strona :)
    Podziw dla autorki
    (Jestem harcerką i to doceniam)

    OdpowiedzUsuń